piątek, 13 kwietnia 2012

Wiosenne zmory

Bardzo żałuję, że akurat teraz, kiedy zaczyna dopisywać pogoda, mam tak mało czasu na blogowanie... Ale co zrobić, magisterka sama się nie napisze. Jeśli chodzi o lalki, to - jak mówi moja babcia - u mnie jak zwykle ruch w interesie :) W moldzie Sydney zakochałam się na dobre! Dzisiaj przedstawiam zjawiskową Opening night Sydney, o której marzyłam od dłuższego czasu. Ma takie piękne, roziskrzone oczy!