sobota, 13 listopada 2010

Benvenuti!

Witam wszystkich serdecznie w Domu Śmiejących Się Lalek, czyli na blogu poświęconym mojej (nie tak dawno odkrytej na nowo) pasji, jaką są lalki. Na pewno przy okazji będę zahaczać o inne pasje i inne tematy, jednak to właśnie lalki będą jego leitmotivem. Zacznę od przedstawienia swojej lalkowej gromadki (hm, będę ją przedstawiać raczej powoli, bo nie jest zbyt duża :)), a co potem – zobaczymy. 
Na początek kilka słów o moich lalkowych preferencjach i fascynacjach:
ü  Zdecydowanie przeważają u mnie czerwono- lub czarnoskóre ślicznotki z serii Barbie Dolls Of The World o ślicznych, egzotycznych buźkach. Blondynki raczej mnie nie interesują (jako zbieracza), chociaż oczywiście zdarzają mi się odstępstwa od tej reguły. Jednak przede wszystkim interesują mnie lalki, które mają w sobie to trudne do zdefiniowania „coś”, co sprawia, że po prostu MUSZĘ je mieć. Chyba po prostu musi do mnie przemawiać osobowość danej lalki.
ü  Właśnie, osobowość. Uwielbiam w lalkach to, że niemalże każda ma już od samego początku – tj. od momentu naszego pierwszego spotkania - swoją określoną osobowość, której nie można zignorować. Piszę „zignorować”, bo akurat w moim przypadku lalki służą przede wszystkim do tworzenia historii, puszczania wodzy wyobraźni, tworzenia im biografii… No i właśnie, mogę to robić tylko do pewnego stopnia, bo mam wrażenie, że te lalki zawsze przychodzą do mnie już JAKIEŚ. Więc gdzie jest granica między nimi a mną? :)
ü  Wracając do lalek, które raczej mnie nie interesują: muszę dodać do tej grupy Kena i męskie lalki w ogóle. Wyjaśnienie, czemu, to materiał na osobny post, więc teraz nawet nie będę zaczynała. Oczywiście gdyby to kogoś zainteresowało, chętnie rozwinę temat :)
ü  Uwielbiam nadawać swoim lalkom imiona mówiące (w rożnych, przeróżnych językach – kłania się moja inna pasja) albo takie, które niosą ze sobą szereg skojarzeń. Już wkrótce zaprezentuję to na przykładach :)
Tyle słowem wstępu. Od kolejnego postu zacznę przedstawiać moje dziewczyny!

13 komentarzy:

  1. Nareszcie wystartowałaś! Czas oczekiwań dobiegł końca ;). Bardzo mnie zaciekawiło dlaczego nie interesują Cię męskie lalki, bo mnie by interesowały, poza Kenem oczywiście. Ale te wszystkie męskie lalki z kolekcji azjatyckich albo inne, są.. Mogłabym je mieć :). No i czekam na szczegółowe przedstawienie Twoich pań :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehm... Nie mam pojęcia dlaczego wyszło, jakbym się nazywała Midnight Fun, czy ja się kiedyś tak nazwałam? xD Haha, tajemnica się rozwiązała. Dawno temu założyłam tu bloga i nazwałam go właśnie tak... zupełnie o nim zapomniałam :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha, pierwszy komentarz! Dzięki, dzięki, dzięki :* Teraz wiem, że tworzenie tej strony ma jakiś sens. Co do męskich lalek, chodziło mi właśnie o Keny i Tonnery, innych raczej nie znam i – przynajmniej na chwilę obecną – nie będę się nimi zajmować na tym blogu. Czemu niespecjalnie mnie interesują? Hm, o ile zdjęcia takich męskich lalek chętnie sobie pooglądam, to o kupnie raczej bym nie pomyślała. A już na pewno w przypadku męskiej lalki nie byłabym skłonna wydać tyle, co za moje najdroższe dziewczyny. Po prostu NIE MUSZĘ ich mieć. (Albo inaczej: jeszcze nie spotkałam „swojej” :)) Przyznaję się bez bicia, że nie znam zbyt dobrze męskiej kolekcji Tonnera, więc możliwe, że kiedyś dopatrzę się w niej czegoś, a raczej kogoś ciekawego. Ale podstawowa sprawa to to, że ci faceci jakoś mniej mnie interesują, po prostu :) Może to kwestia tego, że zdecydowana większość Kenów (o Tonnerach się nie wypowiadam, bo za słabo ich znam) ma takie młode twarze, ciała na jedno kopyto… A w przełożeniu na ludzi z krwi i kości tacy „gładcy chłopcy” raczej mnie nie interesują. Jeśli trafię na Kena w średnim wieku, Kena-staruszka, Kena-karzełka albo Kena z brzuszkiem, to pewnie się takim zainteresuję xD Basta. Ale oczywiście jeśli znajdziesz jakiegoś ciekawego, daj znać! Np. ten azjatycki - masz na myśli jakąś konkretną lalkę?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, konkretną. Ma swoją nazwę, kolekcję itd. Ale teraz nie pamiętam. Jak kiedyś znajdę to Ci oczywiście pokażę :). Co do Kena to własnie dlatego go nie lubię. Jest mdły, bez wyrazu, tak idealny że aż się nie ma na niego ochoty xD. No i jest przereklamowany tak jak typowa twarz Barbie. Za dużo ich już.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak Ci się przypomni, koniecznie daj znać!
    PS: Mam nadzieję, że nie uznasz moich dziewczyn za mdłe i bez wyrazu ;p Chociaż chyba im to nie grozi... No, od biedy możnaby uznać, że kilka z nich ma dosyć podobne rysy twarzy, ale nie uprzedzajmy faktów, jak zobaczysz, sama ocenisz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie nie nie :D. Mi chodzi o typową Barbie. Słodka blondyna. Nie lubisz takich xD.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale jedną blondynę mam xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale nie słodką. To lekka zołza ;p.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedługo ją przedstawię i będziesz mogła ocenić jej zołzowatość ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. też czekamy na pierwszy wpis - zapraszamy też do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pudełko z lalką, dziękuję za zaproszenie i komentarz - teraz czuję się jeszcze bardziej zmotywowana, żeby pspieszyć się z kolejnym postem! A Waszą stronę z miłą chęcią odwiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ILE JESZCZE BĘDZIEMY CZEKAĆ NA TWOJE PIĘKNE DZIEWCZYNY!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Spokojnie, cierpliwości, nowy post najdalej jutro rano :) Myślałam, że uda mi się zamieścić go wcześniej, ale ostatnio byłam bardzo zajęta...

    OdpowiedzUsuń