piątek, 30 września 2011

Rocznica


Miałam nadzieję, że Tonnerki dotrą jeszcze przed końcem wakacji, ale przesyłkom najwyraźniej się nie spieszy, więc skorzystam z okazji i skupię się dzisiaj na ślicznej Ifianassie (Princess of the Incas), która ostatnio naczytała się dużo miłych komentarzy na swój temat :)


Zabrałam Ifi na spacer, żeby uczcić zbliżającą się I-szą rocznicę jej przybycia do mnie (a tym samym rocznicę założenia bloga J) i nacieszyć się moją ukochaną porą roku.


Zoe, uważaj, wolałabym stąd nie zlecieć!









Rok temu o tej porze jeszcze jechałam w nieznane w ciemnej paczce...


A teraz jestem pieszczoszką Zoe i jej ulubioną modelką :)

PS.: No i proszę, właśnie dotarła pierwsza tonnerkowa paczka, więc kolejny post już na 100% będzie poświęcony trochę większym dziewczynom :)

poniedziałek, 19 września 2011

Rewolucja?

W dzisiejszym poście miałam po prostu zaprezentować lalki ze swojej aktualnej kolekcji wystylizowane na „białe damy”, ale wczorajszy post Oli trochę pokrzyżował mi szyki ;) Kiedy zobaczyłam na jej stronie nowe zdjęcia ciemnowłosych Cami, momentalnie "zachorowałam" na taką Tonnerkę... i podjęłam decyzję, że trochę zmienię swoją dotychczasową kolekcję. Po zeszłorocznym epizodzie z tonnerową Antoinette wiem, że jeśli decyduję się na Tonnerkę, muszę w nią trochę zainwestować - trzeba jej sprawić jakieś ładne ubranka, wystylizować, nadać "charakter"... I oczywiście zapewnić towarzystwo :) Tak więc moja dopiero co odbudowana kolekcja Basi znów trafia pod młotek - przynajmniej jej większość, bo wiadomo, że swoich najukochańszych Indianek nigdy się nie pozbędę ;). ( Za to Made for each other tak, przykro mi Marku :( ).
Ech. Zamieszanie lalkowe dobrze współgra z zamieszaniem w innych dziedzinach mojego życia. Czas na zmiany! :) Prześliczna Cami jest już w drodze, a ja póki co korzystam z okazji, że basiowate dziewczyny jeszcze nie wyfrunęły z domu i prezentuję je wszystkie w bardzo monotematycznej sesji pt. "Biała dama" :) Dziewczyny mają na sobie suknię Galadrieli z "Władcy pierścieni". Która wygląda w niej najładniej?

1. Princess of the Incas (Ifi)


2. Native Spirit of the Sky (Pamuk)


3. Wind Rider (Moira)


4. Inuit legend


5. Goddes of beauty


6. Made for each other vintage repro


7. Galadriel


A na koniec obiecane zbliżenie na "łapiące sny" kolczyki Moiry:


i na Moirę-Hiszpankę (jakoś nie jestem do niej do końca przekonana, moim zdaniem o wiele bardziej jej do twarzy w roli Cyganki)

piątek, 2 września 2011

Krasnaja krasawica

Kolejny post miałam zamiar poświęcić innej lalce, ale jeszcze nie nacieszyłam się Moirą ;) i póki co jestem w stanie skupić uwagę/obiektyw tylko i wyłącznie na niej. Okazuje się, że Moira uwielbia się stroić (Bogu dzięki, że jej sukienka nie jest z serii tych niezdejmowalnych!). Wczoraj wskoczyła w ciuszki jednej z rosyjskich Silkstonek. Może i nie ma typowo słowiańskiej urody, ale czy nie wygląda ślicznie w takim stroju?



Ubranko też dotarło niedawno i zakochałam się w nim niemalże w równym stopniu co w Moirze.










PS: Wiadomość do Joli – dziś po południu zrobiłam chyba ze 20 zdjęć-przybliżeń w przeróżnych trybach, ale wszystkie wyszły nieostre albo prześwietlone :( Mam nadzieję, że w świetle dziennym uda mi się zrobić ładne zbliżenia na kolczyki!