piątek, 19 sierpnia 2011

Czerwona sesja

Ostatnio lalkowe stadko znacznie się przerzedziło. Część dziewczyn znalazła sobie nowe domy, reszta, popakowana w pudła, jest w trakcie „poszukiwań”… Na strychu* zostały tylko dwie, najważniejsze i najukochańsze – Pamuk i Ifianassa.  Dziewczyny trochę z nudów, trochę z tęsknoty za dawnymi koleżankami, a trochę w oczekiwaniu na nową (jak Poczta pozwoli, będę ją mogła przedstawić w kolejnym poście) postanowiły popozować do małej sesji na tle czerwonej kotary. Sukienka i buty Ifi to w rzeczywistości strój chilijskiej Barbie z ’98 roku.


















*”Strych” to broń Boże nie jakaś zapleśniała, porośnięte pajęczynami nora; raczej przytulny kącik, składowisko akcesoriów związanych z moimi dwoma pasjami: lalkami i filmem. Nie chciałabym zostać posądzona o przetrzymywanie moich lalek w nieludzkich warunkach ;)

10 komentarzy:

  1. Dobrze, że przynajmniej zostawiłaś te dwie. Nawet wiem gdzie mieszka jedna z Twoich byłych podopiecznych :)

    Jeśli chodzi o kolekcjonowanie lalek to każdy ma jakiś pomysł na "prowadzenie hobby" a czas to wszystko zmienia. U mnie np zakupy ograniczone są tylko do zapudłowanych egzemplarzy, a te co mam mieszkają sobie w kilku czerwonych kartonikach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, Pamuk i Ifi nie sprzedam nigdy, ale to przenigdy! Choćby nie wiem co:)
    A, pewnie masz na myśli Tereskę?
    Ja bym nie wytrzymała bez wyjmowania swoich dziewczyn z pudeł :) U mnie "motyw przewodni" też pojawił się niespodziewanie, nagle, po jakichś pięciu Baśkach okazało się, że Indianki to jest to...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak o Terskę :)
    Zastanawiam się co się stało z piękną czarną Afro :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie jest licytowana na Allegro :) Trochę żal, ale musiałam posprzedawać większość lalek, żeby sobie pozwolić na kolejną Indiankę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ano właśnie nasz wirus lubi sobie ewoluować, może i dobrze, bo nie niełatwo się znudzić;) A panny o indiańskiej urodzie faktycznie są piękne i warte ich upolowania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Te lale są cudne, nie dziwię się, że zostały wybrane spośród całego stadka :-)

    Czekam na wpis o Twoim nowym nabytku, jestem ciekawa, co to będzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Privace, Dollsecondhand: dzięki :) A wpis pojawi się jak tylko lalka do mnie dotrze!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zoe, odezwij się do mnie na miela w sprawie pomarańczki maras.23@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że bardzo przerzedziła Ci się kolekcja. Ale zostały najpiękniejsze :D
    Mnie tez bardzo ciekawi co to za indianka do Ciebie przybędzie.
    Czekam z niecierpliwościa.
    Tymczasem pozdrowienia od Tereski :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki, ja też ją pozdrawiam ;) Nowa Indianka na pewno dołączy do grona tych najpiękniejszych. Tylko niech poczta się pośpieszy...!

    OdpowiedzUsuń