W dzisiejszym poście miałam po prostu zaprezentować lalki ze swojej aktualnej kolekcji wystylizowane na „białe damy”, ale wczorajszy post Oli trochę pokrzyżował mi szyki ;) Kiedy zobaczyłam na jej stronie nowe zdjęcia ciemnowłosych Cami, momentalnie "zachorowałam" na taką Tonnerkę... i podjęłam decyzję, że trochę zmienię swoją dotychczasową kolekcję. Po zeszłorocznym epizodzie z tonnerową Antoinette wiem, że jeśli decyduję się na Tonnerkę, muszę w nią trochę zainwestować - trzeba jej sprawić jakieś ładne ubranka, wystylizować, nadać "charakter"... I oczywiście zapewnić towarzystwo :) Tak więc moja dopiero co odbudowana kolekcja Basi znów trafia pod młotek - przynajmniej jej większość, bo wiadomo, że swoich najukochańszych Indianek nigdy się nie pozbędę ;). ( Za to Made for each other tak, przykro mi Marku :( ).
Ech. Zamieszanie lalkowe dobrze współgra z zamieszaniem w innych dziedzinach mojego życia. Czas na zmiany! :) Prześliczna Cami jest już w drodze, a ja póki co korzystam z okazji, że basiowate dziewczyny jeszcze nie wyfrunęły z domu i prezentuję je wszystkie w bardzo monotematycznej sesji pt. "Biała dama" :) Dziewczyny mają na sobie suknię Galadrieli z "Władcy pierścieni". Która wygląda w niej najładniej?
1. Princess of the Incas (Ifi)
2. Native Spirit of the Sky (Pamuk)
3. Wind Rider (Moira)
4. Inuit legend
5. Goddes of beauty
6. Made for each other vintage repro
7. Galadriel
A na koniec obiecane zbliżenie na "łapiące sny" kolczyki Moiry:
i na Moirę-Hiszpankę (jakoś nie jestem do niej do końca przekonana, moim zdaniem o wiele bardziej jej do twarzy w roli Cyganki)
Hiszpanka mi się bardzo podoba, jej twarz ma taki rozbujały temperament...! ;-) Kolczyki są prześliczne!
OdpowiedzUsuńCo do białej sukni, to według mnie księżniczka Inków wygrywa - wygląda przepięknie w niej :-)
Mnie też się Cami bardzo podoba, ale w wersji blond, tyle że żebym mogła jedną taką kupić, to pod młotek poszłyby wszystkie moje lalki :-P
Widzę, że "moja" lala u Ciebie w tak doborowym towarzystwie i bawi się super. :)
OdpowiedzUsuńNo, no to widzę, że moje fotki Cię mocno zainspirowały ;-) Cieszę się bardzo :-) Fajnie, że udało Ci się kupić Cami :-)
OdpowiedzUsuńA może będziesz sprzedawała tę swoją Incaskę ?
No trudno, w końcu to Twoja kolekcja i robisz jak czujesz. Mam nadzieję, że trafi ona w dobre ręce.
OdpowiedzUsuńDollsecondhand - dzięki, ja jednak wolę Moirę w wersji białej. Moim zdaniem "Inka" też wygrywa :)
OdpowiedzUsuńMark - zadbam o to :) A póki co korzysta z okazji i szaleje z pozostałymi dziewczynami.
Ola - oj, zainspirowały!:) Też strasznie się cieszę, że udało mi się upolować właśnie tę Cami, o którą mi chodziło. Incaski nie będę sprzedawać, trójka Indianek na pewno u mnie zostanie, a nawet gdybym miała nóż na gardle, to sprzedałabym ją jako ostatnią, to moja ukochana Indianka, mam do niej ogromny sentyment, może dlatego, że była pierwsza... :)
A mi najbardziej podobają się Moira i Galadriela jako białe damy :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że jesteś w stanie tak wyprzedać kolkekcję żeby kupić wymarzoną lalkę... Ja tylko kupuję i kupuję, ewentualnie odkładam, żeby takową kupić :)
Kasiu, dziękuję :) Nie wiem, czy to dobrze, czy źle... W dużej mierze to wynika z mojej niecierpliwości ;), nie potrafiłabym tak długo oszczędzać. Ale faktem jest, że jeśli robię taką "czystkę", to dla jakiejś wyjątkowej, wymarzonej lalki, której na pewno nigdy się nie pozbędę :)
OdpowiedzUsuńSuknia jest śliczna sama w sobie :) A najpiękniej dla mnie wygląda princes of the Incas. Jej czarne włosy tak pieknie kontrastuja z bielą sukni.
OdpowiedzUsuńnatomaist made for each other bym dodała welon i juz wyglada jak śliczna panna młoda :)
Jolu, dzięki za komentarz. Dobry pomysł z welonem, niestety ja mam tylko czarny ;)
OdpowiedzUsuńSuknia jest tak piękna, że każdej lalce w niej pięknie. Ale Moira faktycznie lepiej wygląda w wersji hiszpańskiej.
OdpowiedzUsuńSpośród Białych Dam dla mnie wygrywają Galadriel i Princess of the Incas!:) Ta pierwsza stylizacją przypomina mi trochę Anne Hathaway w roli Białej Królowej w "Alicji w Krainie Czarów" Tima Burtona :)
OdpowiedzUsuńPrivace - dzięki za komentarz! Dla mnie Moira jest jednak najpiękniejsza jako Cyganka :)
OdpowiedzUsuńLa chatte, witaj na blogu! Wersja Burtona dopiero przede mną, ale właśnie sprawdziłam zdjęcia z filmu i zaczęłam żałować, że nie wyprodukowano właśnie takiej lalki :)
Princess of the Incas jest po prostu przepiękna!! jedna z najładniejszych lalek jakie widziałam!
OdpowiedzUsuńwszystkie wyglądają ślicznie w tej sukni
Jewel, dzięki :) Też dochodzę do wniosku, że to moja ukochana i najpiękniejsza lalka w kolekcji (nie licząc Tonnerek!).
OdpowiedzUsuńO tak Inkaska Księżniczka chyba najlepiej czuje się w suknie Galadrieli, natomiast do Moiry idealnie pasuje sukienka Hiszpanki, albo jeszcze jakaś mroczniejsza stylizacja. Natomiast repro wydaje się zagubiona w tej kreacji i wolałaby wdziać swój pomarańczowy komplecik ;)
OdpowiedzUsuńManhamana, witaj na blogu :) Też mam wrażenie, że Repro czuje się najlepiej w mocniejszych, bardziej zdecydowanych kolorach.
OdpowiedzUsuń