Miałam nadzieję, że Tonnerki dotrą jeszcze przed końcem wakacji, ale przesyłkom najwyraźniej się nie spieszy, więc skorzystam z okazji i skupię się dzisiaj na ślicznej Ifianassie (Princess of the Incas), która ostatnio naczytała się dużo miłych komentarzy na swój temat :)
Zoe, uważaj, wolałabym stąd nie zlecieć!
Rok temu o tej porze jeszcze jechałam w nieznane w ciemnej paczce...
A teraz jestem pieszczoszką Zoe i jej ulubioną modelką :)
PS.: No i proszę, właśnie dotarła pierwsza tonnerkowa paczka, więc kolejny post już na 100% będzie poświęcony trochę większym dziewczynom :)
W takim razie wszystkiego najlepszego i dla Ciebie i Ifi!!! :) Wspaniałe zdjęcia - Ifiannasa pięknie wygląda wśród tych żółto-brązowych liści. Gdybym miała takie cudne brzozy za oknem z pewnością moje lalki częściej oglądałyby światło dzienne ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że post o tonnerkach już niedługo? Chociaż nie wiem czy nie wolałabym oglądać Twoich Barbie... :P
Bardzo lubię tą Twoją lalkę. :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie się prezentuje na tych zdjęciach.
Pozdrawiam Cię.
Zdjęcie z rękami rozłożonymi w liściach cudowne!!! Fajna sesja :D.
OdpowiedzUsuńno dodawaj kolejny wpis Tonerkowy:Dsliczna panienka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńKasiu, dzięki za życzenia! Mam nadzieję, że Tonnerki też Ci się spodobają, to jest zupełnie inna bajka, ale też niesamowicie wciągająca :)
Mark, dzięki, ja też ją uwielbiam. Pozdrowienia!
Gia, dawno Cię tu nie było :) Czemu nie pochwaliłaś się swoim nowym blogiem? ;)
Loveberry, witaj :) Nowy wpis zrobię jak tylko dotrze Cami - to od niej zaczęła się moja miłość do Tonnerek, więc powinnam ją opisać jako pierwszą :)
Tonnerki podobają mi się nawet baaardzo;p Ale co ja na to poradzę, że Barbie jeszcze bardziej? ;) Lubię je pooglądać, ale nie przyzwyczaiłabym się do ich wielkości... Tak więc z niecierpliwością czekam na Cami :)
OdpowiedzUsuńOj, tak, ich rozmiar sprawia, że są... hm, nie do zignorowania :) W każdym razie ja mam wrażenie, że podświadomie traktuję Tonnerki jakoś tak "poważniej" niż Barbie :)
OdpowiedzUsuńJa też już się nie mogę doczekać Cami!
Chyba nigdy nie przestanę zachwycać się lalkami DOTW. Są niesamowite, zwłaszcza te ciemnowłose lub ciemnoskóre ;) Na Princess of the Incas także poluję, jak spotkam w rozsądnej cenie, będzie moja :D
OdpowiedzUsuńPaumar, życzę Ci, żebyś wkrótce na taką trafiła :)
OdpowiedzUsuńPiękna sesyjka w jesiennym słońcu i liściach. Jesień to bardzo malownicza pora roku i fajnie wygladają lalki w tych kolorach.
OdpowiedzUsuńPs. Czekam na Tonnerki :) Moja angie chętnie poznałaby koleżanki w swoim wzroście ;p
Lalka jest przepiękna -gratuluje !
OdpowiedzUsuńJolu, czy mogłabyś podesłać mi linka do swojej Angie? Bardzo jej jestem ciekawa, a w twoich zakładkach nie mogę jej znaleźć :(
OdpowiedzUsuńGabi, dziękuję :)
Bo Angie jest na Pingerze...
OdpowiedzUsuńhttp://shi4.pinger.pl/
Dzięki! Jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńTak, ta lalka jest zjawiskowa pod każdym względem, a Twoje zdjęcia jeszcze wzmagają ten efekt.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie zachwycają jej włosy- to twoja zasługa, czy taką fryzurę miała?
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję, co do pytania, to w takiej lekko "dredowatej" fryzurce do mnie dotarła :)
OdpowiedzUsuń