niedziela, 22 stycznia 2012

Piękna rozczochrana Antosia

Wiem, że ostatnio coraz rzadziej publikuję posty. Chyba naszedł mnie mały kryzys, bynajmniej nie lalkowy, a blogowy. Nie przejmuję się tym specjalnie, bo - po pierwsze - zaglądam na inne blogi i widzę, że nie mnie jedną to dopadło, po drugie - rok temu miałam to samo, po trzecie - wiem, że to przejściowe. Niech no tylko przyjdzie wiosna! :) Obecna pogoda zdecydowanie nie sprzyja podsycaniu foto-blogowej pasji. Niektóre z moich Tonnerek wręcz się proszą o jakąś słoneczną, zieloną sesję, zwłaszcza bladzielce, które na takich szaro-burych zdjęciach wyglądają jak chorowite mimozy...

Ale dosyć już marudzenia, przejdźmy do bohaterki dzisiejszej notki - mojej wymarzonej Antoinette "Trafił Mnie Piorun" Jolie :) (Kasiu, wybacz, ale bardzo mi się spodobało Twoje określenie!)




"Chorowałam" na  nią już od dłuższego czasu, więc kiedy tuż przed Świętami pojawiła się na Ebay'u, nie namyślałam się zbyt długo. Co prawda Antosia przyjechała do mnie bez swojego pięknego oryginalnego ubranka, ale nie tracę nadziei, że kiedyś uda mi się je upolować.





A póki co znalazłam jej ubranko zastępcze - eleganckie i pod kolor oczu:



 Zastanawiałam się, co sprawia - oprócz samej nazwy, oczywiście :) - że to właśnie Jolie wydaje mi się być najpiękniejsza, nie tylko spośród Antosiek z mojego stadka, ale w ogóle spośród wszystkich znanych mi lalek z tym moldem. Doszłam do wniosku, że to zasługa przepięknego rysunku oka, tych wydłużonych kreseczek, które nadają Antosi zalotnego, a jednocześnie nieco zamyślonego wyrazu.







Fryzura Antosi to jeden wielki artystyczny nieład, spotęgowany trudami podróży, wizytą w urzędzie celnym i brakiem oryginalnej czapeczki, która miała to siano przynajmniej częściowo ukrywać :) Ale moim zdaniem bardzo jej w takim „czupiradle” do twarzy!


 



A na koniec Antosia z siostrami bliźniaczkami - Glowing Muse i Tranquil:



10 komentarzy:

  1. Wspaniałe ma oczy - chyba głównie przez te kreski wydają się takie lekko rozmarzone :)
    Jestem w szoku co do fryzury! Myślałam, że ona ma takie loczki na całej głowie! A "pioruna" używaj do woli ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też mam kryzys... ;)
    Antosia pięęęknaaa ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne oczyska ma, zwłaszcza ten zielony kolor urzeka. Sukienkę super dobrałaś. Ja bym jej jeszcze dodała kapelusz filcowy z wielkim piórem oraz parasolkę z koronką i XIX wieczna dama będzie jak się patrzy :)
    ps. Mnie ta pora roku też zniechęca, bo zdjęć dobrych nijak nie umiem zrobić jak tak szaro buro wszędzie. To może na wiosnę jakaś sesja naszych olbrzymek w plenerze?

    OdpowiedzUsuń
  4. No i zabij mnie a nie przekonam się do urody Antosiek! :/.
    Jedno te panny łączy, każda ma super włosy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie ta Antosia ma wyjątkowo śliczną buzię. Ja akurat nie lubię lokowanych włosków u lalek, wiec pewnie bym jej te fryzurę rozbroiła, ale to tylko takie moje zboczenie ;-)
    No, no to już trzecia Antosia jest u Ciebie - chyba lubisz bardzo ten mold :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu - dzięki za prawa autorskie do "pioruna" ;) Mnie też zaskoczył ten kok z tyłu!
    Eufe_mia96 - dzięki za odwiedziny, cieszę się, że Antośka Ci się podoba :)
    Shi4 - oj tak, parasolka bardzo by jej się przydała! Może kiedyś jej sprawię :) A co do wiosennej sesji, to jestem jak najbardziej za! Może w jakimś parku?
    Marku - skoro ta Antosia nie przekonała Cię do siebie, to chyba pora porzucić wszelką nadzieję ;) Ale obiecuję, że w następnym poście antośkowe będzie tylko ciałko :)
    Ola - a jaki masz patent na loki? Prostownica czy może coś innego? Dopiero teraz zorientowałam się, że nigdy nie widziałam u Ciebie żadnej Tonnerki z kręconymi włosami, chociaż np. Jac (tę "hawajską") wyprodukowano z lokami, prawda? Co do Antosiek, to faktycznie bardzo polubiłam ten mold, w końcu to właśnie od Antosi zaczęła się moja przygoda z olbrzymkami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie jej, wygląda jak barokowa księżniczka z taką burzą rozczochranych włosów- aż się prosi, żeby powpinać w te loki wstążeczki, kokardki i kwiatki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Privace, dzięki za podsunięcie świetnego pomysłu :) Niech no tylko znajdę takie miniaturowe ozdóbki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowita bużka niczym z porcelany, taki mocno vintagowy klimacik. Peruka też pięknie pasuje do niej. gratuluję lalki jest zachwycająca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, bardzo dziękuję. Jak dla mnie to najpiękniejsza i najdelikatniejsza spośród Antośkowych buziek.

    OdpowiedzUsuń